Informacje

Odpowiedzi na Wasze pytania!

Na początek przedstawię osoby, które aktualnie pracują nad mangami oraz ich zadania.
Martyna (ja): Projektowanie okładek, przygotowanie do druku, redakcja;
Ruda: Edycja graficzna (czyszczenie stron), rysownik;
Weronika: Wklejanie tekstu;
Anna: Wklejanie tekstu, korekta;
Pamela: Redakcja, korekta;
Kinga: Tłumacz j. japońskiego;
Katarzyna: Tłumacz j. japońskiego;
Maja: Tłumacz j. japońskiego;
Marta: Tłumacz j. japońskiego;
Jan: Tłumacz j. japońskiego.

A oto odpowiedzi na Wasze pytanka!

1. Co bierzecie pod uwagę wybierania mang, które macie zamiar wydać?
Odp.: Nasze mangi muszą mieć „to coś”. Kiedy czujemy, że to właśnie „ta” manga, wówczas piszemy o licencję. Sprawdzamy również pod kątem cech sprzedażowych.
2. Zdarzyło wam się, że odmówiono wam zgody na wydanie czegoś?
Odp.: Oczywiście. Były to w sumie dwa przypadki: tytuł był już wzięty (a jeszcze nie został w Polsce ogłoszony) i byliśmy za młodzi.
3. Macie jakiś tytuł, który chcielibyście zobaczyć w Polsce, ale wiecie, że wy na pewno go nie wydacie?
Odp.: Myślę, że każdy z nas ma taki tytuł. 🙂
4. Czy podczas pracy nad jakimiś mangami wydarzył się jakieś śmieszne sytuacje? Jeśli tak to czy możemy poznać jedną z nich?
Odp.: Było bardzo dużo takich sytuacji. W większości zdarzają się one podczas redakcji tekstu. Czasami tłumacz ujmie coś w taki sposób (i chce dobrze!), że okazuje się, że butelka posiada usta… No i banany. Już od czasów magazynu Asia on Wave naszym redakcyjnym elementem były banany (dziękuję, Maja! – tradycja przetrwała). Pamiętacie piosenkę Minionków? Albo człowieka przebranego za banana i krzyczącego „I’m banana!”? Tak, tak… Okazało się, że w Zakochanym we śnie banan był użyty w „odpowiedni sposób”. Nigdy już nie spojrzałyśmy na banany tak samo…
5. Gdzie można składać propozycje tytułów, które mogłyby pasować do waszego portfolio wydawniczego?
Odp.: Można pisać w wiadomościach prywatnych lub na e-mail. Jednak uprzedzamy – bardzo rzadko sprawdzamy polecane tytuły. Bardziej kierujemy się szperaniem po różnych opiniach na dany tytuł na stronach polskich, angielskich i japońskich.
6. Czy ktoś z was zna mangę „Psyren” jeśli tak to ci sądzi ta osoba. Czy zamierzacie ja wydawać??
Odp.: Większość z nas kojarzy jedynie z nazwy. (Po sprawdzeniu) 16 tomów – na 99.9% nie wydamy. 🙂
7. Jak wygląda proces od uzyskania zgody japońskiej do wydania polskiej wersji?
Odp.: Jak już się wybierze tytuł, piszemy maila do agencji wraz z ofertą i czekamy na odpowiedź. Czas uzyskania odpowiedzi bywa różny. Od kilku dni do pół roku. Najdłużej czekałyśmy rok.
8. Co trzeba zrobić, aby pracować przy wydawaniu polskich wersji mang?
Odp.: Myślę, że zależy to od danego wydawnictwa. Dla mnie (Martyna) najważniejsze są umiejętności oraz przyjazny sposób bycia, ponieważ jesteśmy dość rodzinną ekipą. 🙂
9. Z jakiego tytułu od Was jesteście najbardziej dumni, jaki jest Wasz ulubieniec.
Martyna: Jako że tworzę okładki, to najbardziej jestem dumna z Przy wspólnym stole (i Trzustka, i Lew… i wszystkie! Halo, przecież to moje dzieci!)
Ruda: Kocham wszystkie kluchowe dzieciaczki.
Weronika: Rodzic nie ma ulubionych dzieci. 😀
Anna: A ja najbardziej lubię Historię o miłości…
Pamela: Nie wszystkie są moimi dziećmi, niektóre są adoptowane, więc tym bardziej nie mogę faworyzować…
10. Jest jakiś tytuł, którego wydania żałujecie? Jeśli odpowiedź brzmi „tak” to jaki?
Odp.: Wszystkie nasze tytuły traktujemy tak samo (tylko Ania ma ulubione dziecko, chyba nie chcę wiedzieć, którego powstania żałuje… – przyp. Martyna)
11. Czy strona japońska przy wystawianiu licencji ma jakieś absurdalne wymagania?
Odp.: Jeszcze się z jakimiś szczególnymi udziwnieniami nie spotkałam.
12. Z serii pewno „pytań bez odpowiedzi” wchodzi w ogóle w grę wydanie Super Lovers?
Odp.: U nas na pewno nie.
13. Skąd się wziął pomysł na założenie wydawnictwa oraz jego nazwę?
Odp.: Szczerze… kompletnie nie pamiętam, jak to dokładnie było z nazwą. Kojarzę jedynie, że zależało mi na czymś fajnym i „puchatym”. I tak powstało Dango. Najpierw sklep internetowy, a później wydawnictwo. 🙂
14. Licencję, na którą mangę było najtrudniej dostać?
Odp.: Marcowy lew. Konieczne było spotkanie z wydawcą i zrozumienie serii. Ponieważ w Marcowym lwie shogi są jedynie dodatkiem. Podstawą tej mangi jest opowieść o problemach i radzeniu sobie z nimi, o rodzinie i przyjaźni, i o zmianach.
15. Co najbardziej lubicie w waszej pracy w wydawnictwie?
Martyna: To, że do łóżka mam pół metra…
Anna: Że nie muszę wstawać z łóżka.
Weronika: Mam miejsce pracy pod łóżkiem.
Ruda: Miło i kluskowo, bardzo rodzinnie. A co najważniejsze, że jak wstanę, to nie muszę iść za daleko do pracy.
A tak poważniej…
Martyna: Uwielbiam pracować nad okładkami, bawić się pracą, bo robię to, co lubię.
Ruda: Elastyczna praca, wspaniali ludzie w ekipie oraz to, że robię to, co kocham.
Weronika: Doceniam, że nie muszę wychodzić z domu (bo jestem introwertyczka) i elastyczny system pracy, który pozwala mi też studiować. Załoga też jest świetna.
Anna: Ja najbardziej lubię fakt, że to spokojna praca, którą mogę wykonywać z domu. No i pracuje przy redakcji i korekcie tekstu, czyli robię coś co zawsze chciałam.
Maja: Jak dla mnie to, że uczę się wielu nowych zwyrolskich słów po japońsku (ha, ha).
16. Skoro wydajecie mangi BL to czy są u was fani takich właśnie mang?
Odp.: Może nie tyle, co fani, ale czytujemy BL. 🙂
17. Czy myśleliście o wydaniu light novelki jak inne wydawnictwa? Czy macie jakieś ulubione tytuły light novel
Odp.: Nie planujemy wydawać Light Novelek.
18. Jak przebiega proces uzyskania takiej licencji na mange?
Odp.: Znajdujemy tytuły -> piszemy do agencji lub bezpośrednio do wydawcy z ofertą -> czekamy na odpowiedź.
19. Jaka jest wasza ulubiona manga?
Anna: Klasyki typu FMA lub Bleach, ponieważ są to moje pierwsze tytuły. No i Haikyuu.
Ruda: Uwielbiam wszystko ze świata Persony 5.
Weronika: Nie mam ulubionych mang, mam „fazy” – teraz mocno jaram się One Piece, podczytuję w miarę na bieżąco Hero Academię oraz Haikyuu.
Martyna: Również nie mam ulubionych mang, jednak potrafię docenić dobry (wg mnie) tytuł. Ostatnio interesowałam się World Trigger oraz Haikyuu.
Kinga: Ja mam tak samo, jak Weronika – wyjątkiem jest Sailor Moon; co do faz obecnie: kusuriya no hitorigoto, Yuu yuu hakusho i Hunter x Hunter.
20. Czy zastanawialiście się nad wydaniem w przyszłości coś z omegaverse?
Odp.: Tak. 🙂
21. Czy jest jakiś wymarzony tytuł, który byście chcieli kiedyś wydać (nie BL)?
Odp.: Wszystkie tytuły są wymarzone. 😉
22. Kiedy kolejne numery AoW i Haru?
Odp.: A mają być? 🙂
23. Którą z ostrych scen w waszych mangach yaoi najbardziej lubicie?
Wszyscy zgodnie: Banan. (śmiech)
24. Ile lat ma najmłodsza a ile najstarsza w waszym zespole?
Odp.: Najmłodsza – 22. Najstarsza – 30.
25. Jak wygląda przygotowanie tomu do druku ? 🙂
Odp.: Proces w naszym wydawnictwie wygląda następująco. Najpierw dostajemy od tłumacza tekst. W tym samym czasie od Rudej przychodzą czyste strony (czyścimy całe onomatopeje, bardzo rzadko zdarza się, że nakładamy polskie na japońskie). Ja (Martyna) tworzę plik ze stronami w InDesignie i na podstawie ilości stron wyliczam grzbiet, i tworzę okładkę. Następnie Weronika lub Anna wklejają tekst do pliku i odsyłają gotowy do mnie. Później redagujemy treść (łatwiej jest redagować, kiedy ma się przed sobą strony z dialogami), następnie robimy ostateczną korektę w pliku PDF. A później leci do druku. 🙂
26. Co się stało z linkiem do forum na stronie po zmianach?
Odp.: Zapomniałam (Martyna) dodać… Po Nowym Roku się tym zajmę. 🙂
27. Co myślicie o sprowadzaniu z Japonii mang w oryginalnym języku?
Odp.: Jeśli byłoby sporo chętnych, można by było rozważyć taką opcję. 🙂
28. Jakie są nakłady Waszych mang?
Odp.: Jako że jesteśmy jeszcze małym wydawnictwem, oscylujemy w granicach 1500-3000 kopii.
29. Jak duży jest zespół wydawniczy?
Odp.: 10 osób – pięcioro tłumaczy, dwie osoby od wklejania tekstu (jedna z tych osób zajmuje się też korektą), jedna osoba czyszcząca strony (czasem ja pomagam – przyp. Martyna), jedna osoba do korekty oraz jedna osoba (mua), która pracuje przy okładkach, przygotowaniu do druku, redakcji etc.
30. Co sądzicie o polskim rynku mangi? Rozwija się czy zwija? Jesteście najmłodszym wydawnictwie, co sądzicie o starszych wydawnictwach? Co myślicie o spolszczaniu japońskiej popkultury w mangach? Wasza opinia o skanlacjach? Czy zabijają rynek, czy sa neutralne?
Odp.: Na tę chwilę jesteśmy zdania, że jest bardzo dużo tytułów na polskim rynku oraz panuje na nim przesyt. Niektóre inne wydawnictwa również go odczuwają, o czym też czasem wspomną. Nie zmienia to faktu, że rynek mangi się rozwija. A co możemy sądzić o starszych wydawnictwach? Lubimy się i szanujemy ich wybory. Wychodzimy z założenia, że jeśli publikujemy japońską mangę na polskim rynku, naszym zadaniem jest przenieść w taki sposób japońskie realia i japońskie życie, kulturę i popkulturę, żeby była ona jasna dla polskiego czytelnika. Jednakże manga jest też formą promocji Japonii, dlatego w naszych tytułach przekazujemy Wam też kulturę tego kraju. Jeśli chodzi o skanlacje, to de facto to, co my myślimy o nich, nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ wszystko zależy od podejścia osoby, która je czyta. Od tego, co ona wybierze: kupi tomik, czy też nie, bo już czytała. Jednak trzeba mieć na uwadze, że skanlacje są nielegalne i łamią prawa autorskie oraz Konwencję Berneńską. Japońscy wydawcy coraz częściej nas pytają o skanlacje w Polsce.
31. Ile zajmuje zrobienie tomiku (chodzi mi o poszczególne etapy)? I jaka jest dokładnie kolejność robót? Od złożenia oferty do wysłania tomiku. Ile osób zatrudniacie i czy myślicie o powiększeniu zespołu? Czy planujecie (w bliższej lub dalszej perspektywie) przenieść się do większej aglomeracji? Kiedy? Umożliwi to tańsze wysyłki i więcej przewoźników (głównie chodzi mi o InPost).
Odp.: W Dango mamy tę możliwość, przez małą ilość tytułów, że możemy sobie rozłożyć pracę na dłuższy okres. Średnio tomikowi poświęcamy około 2 miesiące (od tłumaczenia do premiery). Kolejność wygląda mniej więcej tak: Oferta -> Akceptacja oferty -> Podpisanie umowy -> Kupno materiałów -> Tłumaczenie (około miesiąca – często jest wcześniej) i czyszczenie (około 10 dni) -> Tworzenie okładki (1 dzień) i wklejanie tekstu wraz z onomatopejami (około 10 dni) -> Redakcja (5 dni) -> Poprawki (1 dzień) -> Korekta (3 dni) -> Wysłanie do druku. Na razie nie myślimy o powiększeniu zespołu. Wszystkie osoby to pracownicy kontraktowi przez wzgląd na rodzaj pracy. Każdy z nas pracuje u siebie w domu, mieszkamy w różnych rejonach Polski.
Martyna: Co do przeprowadzki to zobaczymy, jak się wszystko ułoży w tym roku. Czeka nas trochę wyzwań. 🙂
32. Co najbardziej kochacie w mangach?
Weronika: Kreskę. Podchodzi mi zdecydowanie bardziej niż „zachodnia”.
Ruda: Kocham to, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Martyna: Kreskę i nietuzinkowe historie.
33. Jaki tytuł najbardziej polecacie?
Odp.: Przy wspólnym stole, Śmiech na końcu świata, Marcowy lew oraz Beztroski kemping!
34. To jest bardziej pytanko odnośnie sklepu* czy zrobicie taką opcję, że można całe serie razem kupić?
Odp.: Będzie taka opcja.
35. Jak są gratisy do prenumerat, czy kiedykolwiek po ich wydaniu da się je zdobyć?
Odp.: Jeśli coś zostaje, najczęściej bierzemy to na Pyrkon.
36. Kiedy w głowie właścicielki / założycieli pojawił się pomysł na założenie wydawnictwa? Byłaś już znudzona inną pracą, czy może jako osoba młoda szukająca pierwszej pracy, postanawiałaś założyć firmę?
Martyna: Pomysł pojawił się już podczas pisania biznesplanu w 2014 roku. 🙂 Byłam po studiach i bez pracy. Stwierdziłam, że trzeba coś ze sobą zrobić, więc założyłam firmę – najpierw sklep internetowy, później wydawnictwo.
37. Opowiedzcie o Waszych początkach. Jak zdobyłyście pierwsze licencje? Jako że nie miałyście nic w portfolio wydawniczym, to, w jakim stopniu Wam na początku utrudniało pracę? Ile złożyłyście ofert/ zapytań o licencję, aż dostałyście swoją pierwszą, ile czasu to zajęło?
Odp.: Wysłałyśmy zaledwie dwie oferty, zanim dostałyśmy odpowiedź twierdzącą. Myślę, że były to trzy miesiące.
38. Macie biuro, czy każdy pracuje w swoim domku?
Odp.: Każdy pracuje u siebie w domku. 🙂
39. Z jakich programów korzystają graficy?
Odp.: Korzystamy z: Adobe Illustrator, Adobe InDesign oraz Adobe Photoshop.
40. Czy dostajecie gotowe skany z Japonii? Czy może musiałyście jakąś mangę samemu skanować – jeśli tak, to którą?
Odp.: Tak, kupujemy materiały z Japonii. Tytuły, które były skanowane przez nas to: Coyote (oprócz kolorowych stron), Rodzeństwo Furo, Młodość dla opornych, Przy wspólnym stole, To nie tak, że cię kocham!.
41. Jak zareagowała rodzina i znajomi, kiedy oznajmiłaś, że zakładasz wydawnictwo mangowe?
Odp.: W sumie nie było żadnej reakcji. 🙂

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Powiązane artykuły

Sprawdź też
Close
Back to top button